Recenzja filmu

Czerwony Kapturek - Prawdziwa historia (2005)
Joanna Wizmur
Cory Edwards
Cory Edwards
Ken Marino

Śledztwo w świecie baśni

Dużym plusem "Czerwonego Kapturka - Prawdziwej historii" jest to, że nie nudzi. Widz otrzymuje możliwość wysłuchania czterech opowieści, które dzieją się jednocześnie, ale widziane z innych
Choć trudno dziś w to uwierzyć, baśnie i bajki nie były wcale przeznaczone dla dzieci, ale pisano je z myślą o dorosłych. Zaczęło się to zmieniać dopiero w XVIII wieku, gdy baśnie zaczęto przerabiać na bardziej zrozumiałe dla najmłodszych czytelników, usuwając z nich treści kontrowersyjne. Złagodzeniu uległy takie bajki jak "Śpiąca królewna", "Królewna Śnieżka" czy "Czerwony Kapturek". Ta ostatnia bajka przeznaczona była dla młodych dziewcząt i ostrzegała je, aby nie rozmawiały z obcymi mężczyznami. Kapturek należy do najstarszych baśni na świecie. Nawiązania do niej można znaleźć w mitach i Biblii, a jej popularność objęła cały świat. Nic dziwnego, że tak chętnie jest przenoszona na deski teatrów lub trafia na ekrany kin i telewizji. Ciekawą interpretację zaproponował Cory Edwards, który klasyczną bajkę przerobił na opowieść sensacyjną.



W chatce Babci Packet dochodzi do zakłócenia porządku. Policja po przybyciu na miejsce znajduje Babcię, jej wnuczkę Czerwonego Kapturka, Wilka i Drwala. Sierżant Gryźli jest gotów od razu ich wszystkich aresztować. Innego zdania jest jednak inspektor Nicky Flippers. Każdy z bohaterów otrzymuje szansę opowiedzenia swojej wersji wydarzeń. Ich zeznania naprowadzą policję na ślad złodzieja przepisów cukierniczych "Smakosza".




Dużym plusem "Czerwonego Kapturka - Prawdziwej historii" jest to, że nie nudzi. Widz otrzymuje możliwość wysłuchania czterech opowieści, które dzieją się jednocześnie, ale widziane z innych punktów widzenia. Każdy z czwórki bohaterów przedstawia swoją wersję wydarzeń, jak on widział daną scenę i przy okazji dodając coś od siebie. Kolejnym udanym pomysłem było ujawnienie poprzez te historie osobowości bohaterów. I tak okazuje się, że Czerwony Kapturek to zbuntowana nastolatka, marząca o wyrwaniu się z rodzinnego lasu i zobaczeniu świata. Babcia to entuzjastka sportów ekstremalnych, której energii mógłby pozazdrościć niejeden nastolatek. Wilk okazuje się dziennikarzem, prowadzącym własne dochodzenie w sprawie "Smakosza". Drwal natomiast to początkujący aktor, który znalazł się w chatce przez przypadek.


 

Niestety wielką słabością filmu jest niedopracowana grafika. Postaci poruszają się niezwykle sztywno, naginanie praw fizyki jest tu nagminne i za bardzo rzuca się w oczy. Kolejnym minusem są niedopracowani bohaterowie. Najbardziej nieudany jest Drwal - wpleciony na siłę i praktycznie niczego nie wnoszący do całego przedsięwzięcia. To, co ratuje "Czerwonego Kaptureka" to pozostała trójka bohaterów. Oni faktycznie przeżywają przygody i błysną sprytem lub cięta ripostą. U Drwala nie uświadczysz nawet szczątkowego myślenia. 




Sama historia również jest niezwykle uproszczona, ale też mimo wszystko wciąga. Widzów zastanawia, kto może być złodziejem i próbują rozwiązać zagadkę razem z policją. Niewybredny kinoman zadowoli się całą prostotą przedstawionej opowieści. Jednak bardziej wyrobieni nie znajdą tu nic dla siebie. Film nie niesie ze sobą wartości dydaktycznych, ani specjalnie zaskakuje, zaś piosenki w większości jedynie szkodzą. 


 

Na pewno zrobienie z "Czerwonego Kapturka" opowieści kryminalnej było bardzo ciekawym pomysłem. Tym bardziej że główni bohaterowie zostali pokazani w zupełnie nowym świetle. Niestety "Czerwony Kapturek - Prawdziwa historia" jest nie do końca dopracowanym dziełem, a miejscami zrobionym "po łebkach". Niektóre postaci wstawiono tu na siłę, zaś czarne charaktery są tak nieudane, że pozostaje jedynie wzdychać z rezygnacją. 


 

Natomiast najbardziej udani są Kapturek i Wilk. Ich przygody są najciekawszymi historiami w całym filmie. Bardzo pomaga polski dubbing, w którym ich kwestie są najlepiej dopracowane i najciekawsze. 

"Czerwony Kapturek - Prawdziwa historia" był świetnym pomysłem. Niestety komuś zabrakło tego czegoś i to, co otrzymujemy w ostateczności, okazuje się jedynie lekko strawnym przeciętniakiem. I nic nie pomogą przeszmuglowane tu pomysły z "Mission: Impossible 2" czy pomysł zrobienia z Kapturka małej karateki. 

1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wywracanie bajkowych schematów do góry nogami jest od jakiegoś czasu w modzie. Trudno się dziwić -... czytaj więcej
Paweł Marczewski
Ustalmy fakty. Czerwony Kapturek chce dostarczyć babci kosz pełen smakołyków. Wilk ma chrapkę na łakocie.... czytaj więcej
Krzysztof Berenda

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones